sobota, 25 października 2014

Rozdział 1

  To mój pierwszy rozdział i mam nadzieję że będzie wam się podobał :)
Czekam na komentarze!
-Jill co się stało?-zapytała mnie Angeline.
-Nic.- Oprócz tego że jak cię widzę z Eddiem
 mam ochotę cię utopić-pomyślałam
-Proszę powiedz co się dzieje!
Na szczęście przyjazd Sydney uratował dampirkę
przed byciem moim pożywieniem
-Sydney!-strasznie się cieszę że ją widzę, przynajmniej nie
będę sama z moim problemem.
Chyba to zauważyła, ona jedyna wie o tym że Eddie mi się podoba.
-Cześć wam.
Usiadła obok mnie i natychmiast pokazała
mi zdjęcia ze ślubu Sonii i Michaiła.
Przyznaje, trochę widziałam oczami Adriana, ale bardzo się
cieszę że dała radę zrobić kilka zdjęć.
-Tylko spójrzcie na Sonię, Jest taka śliczna.-Angeline i Eddie przechylili się
 przez stolik żeby popatrzeć.-Och. A to Rose i Lissa.
One też wyglądają wspaniale.
Nagle zrobiło mi się przykro. Dużo lepiej dogaduję się z Rose niż z własną siostrą.
 Przypomniałam  sobie że ta gorycz którą teraz czuję może być skutkiem mocy ducha.
Ciemność pocałunku cienia czasem ma swoję humorki, ale myślę że to dobra cena za przywrócenie mnie do żywych.
-Dobrze się bawiłaś?-spytał się Eddie.
-Było interesująco-odparła Sydney-Relacje między alchemikami a
waszymi ludźmi są raczej napięte i chwilami robiło się dość dziwnie.
-Przynajmniej Adrian tam był.-
Dobrze że miałaś przy sobie kogoś znajomego-Angeline jak zwykle w błogiej nieświadomości.
Tak naprawdę tylko ja wiem w kim podkochuje się Sydney, i tylko ona wie w kim ja jestem zakochana.
Przypadek? Nie sądzę.

1 komentarz: